Konkurs na super kapłana?

Zastanawiam się nad sensem, organizowania konkursów na najlepszego księdza proboszcza, najbardziej zaangażowanego kapłana, itp. Czytam o zwycięzcy kolejnego konkursu i zastanawiam się, czy te nagrody nie są pewnego rodzaju szatańskim podstępem, prowadzącym do pychy. Tutaj w zasadzie powiem [no comments czyli bez komentarza].
Myślę o tych wszystkich kapłanach, zakonnikach pozostających w cieniu ludzkiego oka, lecz nie serca. Jakąż bowiem nagrodę, może człowiek przyznać kapłanowi, który przeznaczając cały swój czas wolny, oddaje się tylko (sic!): Spowiedzi św., Mszy św., Duszpasterstwu Parafialnemu, udzielaniu Chrztu św., potwierdzaniu sakramentu Małżeństwa, Odwiedzinom Chorych i Chowaniu Zmarłych…

Dzień wspólny z Babcią

Dawniej “imprezowałem” dzień jutrzejszy z moją śp.Babcią, jutro będę świętował razem z moją Mamą czyli Babcią mojego siostrzeńca.
Jak to ładnie po angielsku brzmi – Christian name day 🙂

Pamięć o ofiarach wojen

W kontekście prośby Jana Pawła o poszukiwanie pokoju, obejrzałem w ostatnich dniach dwa filmy wojenne: Windtalkers (Szyfry wojny) o II wojnie światowej i We Were Soldiers (Byliśmy żołnierzami) o wojnie w Wietnamie. Piękne urzekające krajobrazy i ujęcia batalistyczne, w pewnym momencie jakby zacierają dramat, jaki tam się dokonywał. Z drugiej strony zwykli ludzie, żołnierze praktycznie bez żadnej ochrony, są wystawieni na śmiercionośne kule i pociski.
Jedyni “pewni” swego życia to politycy, którzy decydują o wysłaniu żołnierzy do walki…
Dopóki wojna jest groźbą mającą powstrzymać przed rozlewem krwi, dopóty jest to jedynie niepokojące. W chwili, w której wojna staje się faktem nie ma już nic, jest tylko strach i walka o życie…

… et in terra Pax!

Modlitwa

Modlitwa
Jeśli nie wiesz dokąd pójść.
Jeśli nie wiesz co zrobić.
Jeśli nie wiesz jak żyć.
Nie bój się. ON wie.
Po prostu, pomódl się!

19 listopada AD 1996

Sacrum i Profanum

Początek dnia, czas pięknego ożywania na nowo. Ofiara Mszy św. o 6:30 w intencji Rodziny – tych co już w wieczności. Radość Bożego Narodzenia i Zmartwychwstania zda się wylewać na dzień cały.
Wczesne przyjście do pracy 7:00 i codzienny śpiew poranny współpracownika – z pianą na ustach – aż uszy puchną i bolą:

Cholera jasna, jasna cholera…

i tak jakieś 30 razy w 5 minut. Pojawiła się Golgota.
Początek dnia, bolesne zetknięcie sacrum i profanum.