Dzisiaj święto Patronów Europy: św.Cyryla mnicha (gr. Kyrillos – należący do Pana), św.Metodego biskupa (gr. methodos – myślenie, plan, umiejętność, metoda). Zarazem dzień świętego Walentego patrona Zakochanych.
Patroni Europy jaki i św.Walenty zostali odsunięci w cień, przez medialny szum promocji “jedyna taka okazja” do wyrażania uczucia zakochania…
Czy w prawdziwym zakochaniu – miłości, która nigdy nie ustaje (1Kor 13,4-8), jest możliwe myślenie o kupowaniu uczucia? Ale przecież wszyscy tak robią – walentynki należy dawać bo tak mówili w TV, w Radio i reklamach, odpowiada większość znajomych…
Społeczeństwo, które bardziej wierzy mediom i promocjom, niż porywom własnego serca. Bo jeśli serce porywa, to jakże można czekać na 14 lutego (raz w roku), dla obdarowania sercem ukochanej osoby. Boleję nad tymi, którzy wieczorem nie będą mogli zasnąć ze stresu – bo nie dostali walentykowej kartki, sms’a lub pluszowego serduszka.
Polska pełna czerwonych pluszowych serc, roześmianych twarzy młodych przyjaciół, którzy obdarowują się dzisiaj pluszową miłością. Być może znajomy z ulicy – wyjątkowo – nie odezwie się dzisiaj do swojej sympatii “ty k…”. Lecz jutro mu to powróci, niestety…
Świat pełen pluszowych serc, z roku na rok większych, bo ludzkie serca kurczą się…
Pluszowe serca z napisem “LOVE” nie zastąpią modlitwy zakochanej dziewczyny i chłopaka o Błogosławieństwo Boże i wspólną drogę miłości? Tak aby nie mówić “My się kochamy”, lecz żyć zgodnie z radą ks.Karola Wojtyły
Nie mówcie tak, raczej mówcie ‘Uczestniczymy w Bożej miłości’, bo jeśli nie uczestniczycie w Bożej miłości, to nie jest miłość. Nie można nazywać miłością, niczego co krzywdzi.
Dlatego dzisiaj tak jak każdego dnia, z pokorą będę szukał tego wsparcia w modlitwie do Bożego Miłosierdzia!
Jezu ufam Tobie!