Strach!

Strach!
Ludzie boją się chrypy, grypy i każdej choroby. Ludzie boją się bomb, mafii, ataków terrorystycznych i wojny. Ludzie boją się wszystkiego! Czy rzeczywiście?…
Kto się dzisiaj boi śmierci wiekuistej? Nie słyszałem dzisiaj ani jednej wzmianki na ten temat w rozmowach, spotkaniach i relacjach medialnych.
Strach i strach — dwa nierówne stany. Jeden dotyczy śmiertelnego ciała, a drugi nieśmiertelnej Duszy…
Ludzie boją się chrypy, grypy i każdej choroby, z wyjątkiem choroby Duszy!

Prawo do rozwoju

Pewien kolega był w pewnej grupie. Lubił grupę, a grupa zda się jego lubiła takoż. Angażował się, kino domowe robił, samochodem woził itp. Pewnego dnia, ów pewien kolega zapoznał drugą grupę. Zaczął ją poznawać własną, ciężką pracą.
Kolejnego pewnego dnia, kolega dwakroć już wspomniany, doszedł do miejsca wyboru. Ze względu na chęć dalszego rozwoju, wybrał grupę drugą, uczciwie o tym grupę pierwszą informując. Zdawać by się mogło – w oparciu o logikę przyjaźni – iż grupa pierwsza, serca otworzywszy z radością powie koledze, czwarty raz przywołanemu, Idź rozwijaj się, abyśmy mogli ubogacić się Tobą.
Kolega poszedł z grupą drugą na wędrówkę tułaczą. Z tego też powodu czas mu się skurczył. Teraz tabor przewozić musi. Nie ma już tylu chwil dla grupy pierwszej, jak to drzewiej bywało.
Tutaj ku mojemu ZDUMIENIU grupa pierwsza rzecze: Kiedyś miał czas dla nas, kiedyś byliśmy mu potrzebni, a teraz nas olał! Gdy spytałem: Czy dzwoniliście do niego? Czy chcieliście się z nim spotkać i porozmawiać? Albo czy powiedzieliście mu o tym, że go wam brakuje?, usłyszałem jedną odpowiedź: Jeszcze co!!! Niech sam się buja!
Gdzie się podziało to “lubienie” na początku wspomniane, gdzie podziała się swobodna wymiana poglądów i odczuć, GDZIE?? Być może była to tylko jednokierunkowa relacja brania, a nie dawania?
Czy kolega ów, we wstępie już wspomniany po raz pierwszy, przestaje być kolegą dlatego, że chce się rozwijać, dlatego że CHCE???
W naiwności myślę, że każdy chce się dzielić swoim rozwojem i darami – dlatego wstępuje na trudną drogę wzrostu ku górze. Tylko dlaczego grupa pierwsza krzyczy Koniecznie bądź z nami bo inaczej, bujaj się! – Toksyczna miłość?
Zda się pytanie bez odpowiedzi…
Drogi Pewny Kolego bądź wolny i pamiętaj Twoje wybory są twoimi wyborami, nie musisz się z nich tłumaczyć przed nami. Tłumaczyć będziesz się we własnym sumieniu przed Bogiem, a to relacja do której osoby postronne nie mają prawa ani dostępu. Bądź sobą!!!

śp. prof. Edward Mandera

Odszedł do Pana śp.prof.Edward Mandera, przez jakiś czas mój nauczyciel wirtuozowskiej gry na oboju. W sobotę pogrzeb… Odchodzą Ci co wiedzę przelali…
+ Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie, a światłość wiekuista niechaj mu świeci. Niech odpoczywa w pokoju wiecznym. Amen

być tylko sobą

W formie komentarza do poprzedniego wpisu, bo chyba zostałem, źle zrozumiany.
być tylko sobą
Dla mnie bycie tylko sobą, jest wystarczająco trudnym zadaniem w tym krótkim ziemskim życiu. Dzisiaj jest to szczególnie trudne. Ponieważ co rusz, życzliwi poprawiacze życiorysów, mówią co i jak powinienem robić, jak i gdzie się zachowywać. Co więcej przypadkowy przechodzień po godzinie rozmowy twierdzi, iż wie o mnie wszystko i już radzi co powinienem zmienić na przyszłość. To ma mi dać szacunek, dobrą pracę i popularność.
Ja chcę być tylko sobą, chcę mieć szacunek dla samego siebie i móc spokojnie kłaść głowę na poduszce, ze świadomością iż przez kolejny dzień nie udawałem kogoś kim nie jestem. Mam wady i zalety, mam ciemne i jasne strony, ale one są moje, są jedyne i nikt nie ma prawa mi ich odbierać.
Nie chcę być człowiekiem z tłumu. Chcę być Jarosławem, który ma odwagę czuć “boleść”, że nie osiągnął sławy, honorów etc., a przy tym cieszy się z tego, że jest tylko sobą i nie potrzebował podbudowywania sławą.
Moje życie dane od Boga jest jedyne i nie będę poprawiał mojego życiorysu, nawet jeśli przez to mam być “niezauważony”. Zresztą niezauważenie to bardzo miłe uczucie.
W hałasie dzisiejszego mówienia osób publicznych czy też znajomych, o tym czego to już nie dokonali, gdzie to nie byli i jak wszystko opanowali, doprawdy moje życie wydaje mi się ciszą pełną przeciętności i normalności.
Jeżeli świat nie pozna mnie z “bycia tylko sobą”, to tym bardziej nie pozna mnie z papierowych dokumentów, z pięknych ubrań i szybkich samochodów.
Być tylko sobą i nic więcej…

Życiorysy

Czytam życiorysy wielkich ludzi. Czytam cv wygłaszane i publikowane przez znajomych i przyjaciół. Zdaję sobie bolesną sprawę, z tego jak daleko mi do ich osiągnięć, jak rozległa jest ich wiedza i znajomość języków, jak wiele zrobili w krótkim czasie swojego ziemskiego życia.
Cóż, mnie na razie udało się być tylko sobą i nic więcej…