Brak moralności

W ramach IV zjazdu gnieźnieńskiego odbyła się konferencja Quo Vadis Europo? (Dokąd zmierzasz Europo?). Uczestnicy dyskusji o moralności w polityce stwierdzili na koniec:

Obciążenia historyczne Polaków są główną przyczyną braku moralności w polityce.

Bardzo ciekawa była wypowiedź Andrzeja Grajewskiego z Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej.

Po przewertowaniu archiwów z okresu PRL-u stwierdził on, że liczba donosicieli w naszym społeczeństwie szła w setki tysięcy, właściwie nie było środowiska naukowego czy kulturalnego, których nie dotknąłby rak donosicielstwa.

(e.kai.pl)
Porażające, już wtedy nieuczciwość zalewała Polskę, a nie dopiero dzisiaj…

Polska i Europa

Polska ma pełne prawo, aby uczestniczyć w ogólnym procesie postępu i rozwoju świata, zwłaszcza Europy. Integracja Polski z Unią Europejską jest od samego początku wspierana przez Stolicę Apostolską. Doświadczenie dziejowe, jakie posiada Naród polski, jego bogactwo duchowe i kulturowe mogą skutecznie przyczynić się do ogólnego dobra całej rodziny ludzkiej, zwłaszcza do umocnienia pokoju i bezpieczeństwa w Europie.

Miłość nie może przetrwać rozłąki?

Od kilku dni zastanawiam się, cóż takiego wydarzyło się na świecie w ostatnim czasie. Usłyszałem jakoby teraz przyjaźń, a potem miłość przyjacielska czy też narzeczeńska, nie mogły przetrwać oddalenia i rozłąki. Niejako a priori osoba X (osoby ściśle określone ale tutaj anonimowe) nie wierzy w przetrwanie uczucia do osoby Y, bo za daleko. Dopiero co osoba X i Y, deklarowały swoimi gestami wielkie uczucie, a już – raptem – miesiąc później wszystko obumarło: bo to było za daleko, aby mogło przetrwać. Czy rzeczywiście w dobie internetu i sms’ów na etapie przyjaźni, i miłości przedmałżeńskiej może być za daleko?
Staram się zrozumieć, dlaczego mnie się udaje, dlaczego ciągle utrzymuję przyjaźnie i bardzo serdeczne przyjaźnie z ludźmi bardzo odległymi geograficznie i kulturowo? Dlaczego nie stanowiło to dla mnie problemu?… Być może to nie była miłość 😉
Może poniższe słowa z którymi się identyfikuję są jakąś wskazówką, rozwiązaniem:

Jeśli się kochamy to, jesteśmy bardzo blisko siebie, niezależnie od odległości. Mogą być ciała bardzo blisko, a ludzie sobie obcy i mogą się znajdować na dwóch krańcach ziemi, a bliskość jest zachowana. Ludzie kochający się przy rozstaniu umawiają się, iż będą patrzeć w tę samą gwiazdę, o tej samej porze i czują się sobie wtedy bliscy. To nie jest poezja, to jest prawda o życiu i o miłości. Młodzi zakochani ludzie tak się z sobą umawiają: o tej godzinie pomyślisz o mnie. I o tej godzinie są tak blisko, że nic ich rozdzielić nie może. I odwrotnie. Może być zjednoczenie ciał, w tym samym łóżku, a są daleko od siebie, obcy. Ciało nie jednoczy. To jest pozór – tylko zewnętrznie są zbliżeni. Przecież i ludzie tłoczący się w tramwaju też znajdują się bardzo blisko siebie. To nie wystarczy. Pomiędzy dwojgiem ludzi, pragnących wspólnie iść przez życie musi istnieć głęboka treść.

Nie wiem… Szukam od kilku dni odpowiedzi, dlaczego człowiek nie może być cierpliwy, nie może we wszystkim pokładać nadziei, wszystkiego przetrzymać, i nigdy nie ustać w uczuciu przyjaźni, miłości?

Non omnis moriar

Omnia nuda et aperta sunt ante oculis Eius — (łac.) Wszystko odkryte i odsłonięte jest przed Jego oczami.
Casta placent superis; pura cum veste venite, et manibus puris sumite fontis aquam. — (łac.) To, co czyste, podoba się niebianom; przychodźcie czysto odziani i czystymi rękami czerpcie źródlaną wodę.
Non omnis moriar — (łac.) Nie wszystek umrę.
Tu es Petrus — (łac.) Ty jesteś Piotr.
Con-clave — (łac.) z kluczem.
Tres vidit et unum adoravit — (łac.) Trzech zobaczył, ale jednego uwielbił.

Wysoko zadarty nos Europejczyka

Wysoko zadarty nos Europejczyka!
Europa kolebką i ostoją demokracji. Dlatego Sokratesa ojca demokracji zabito w imię demokracji, w starożytnej Grecji. USA “zły, niedobry” kraj…
Europa rozpętała I i II wojnę światową, dzięki USA ją zakończyła, a potem się odbudowała – lecz winne jest USA.
W końcu przyszła Jugosławia Miloszewicza i Europa znowu spała. Gdyby nie USA do dzisiaj Niemcy i Francuzi żyliby z dostaw broni. Teraz “złe” USA chcą wojny, a świat pokoju. Najbardziej tego pokoju chce Francja, która była w Algierii…
Siedząc w polskim zaciszu, zastanawia mnie takie pytanie? Czy z Iraku jest bliżej do Europy czy do USA? Bo jeśli bliżej jest do Europy, to przede wszystkim Europejczykom winno zależeć na prawdziwym pokoju, czyli rozbrojeniu Saddama (bo chyba nikt nie wątpi, iż ten satrapa ma broń).
Ponadto śmiać mi się chce jak kolejne osoby udowadniają, iż odważna postawa Francji zmusiła Irak do wpuszczenia inspektorów ONZ. Jestem prostym człowiekiem, i jestem przekonany, że jedynym powodem dla którego Saddam wpuścił inspektorów, było wojsko USA u bram, siła argumentu pokojowego.
Jest jeszcze jedno pytanie. Czy kiedyś wyniknęło coś dobrego dla Polski i Europy z sojuszu Paryż-Berlin-Moskwa? Chyba tylko jedno, Polska nie będąc jeszcze w UE była państwem bez granic.
Polityka nacisku na rozbrojenie, jest jedyną polityką skuteczną. Nikt się nie rozbroi z miłości do prezydenta Chiraca albo Schroedera, o Putinie nie wspominając!
PS
W tych wszystkich manifestacjach “pokojowych” brakuje mi najwłaściwszego hasła “Saddam nie zabijaj Kurdów, oni mają prawo do życia!”.