3. Jan Paweł II do Polaków w Polsce

Przemówienie do młodzieży akademickiej zgromadzonej przed kościołem św. Anny
Warszawa 3 czerwca 1979r.

Kościół woła w dniu dzisiejszym [uroczystość Zesłania Ducha Świętego] (stale powtarza to wołanie, jednakże dzisiaj brzmi ono szczególnie żarliwie): Przyjdź, Duchu Święty, napełnij serca Twoich wiernych i zapal w nich ogień Twojej miłości!

Napełnij serca!

Pomyślcie, młodzi przyjaciele, jaka jest miara serca ludzkiego, skoro napełnić je może tylko Bóg. Duch Święty. Poprzez studia uniwersyteckie otwiera się przed wami wspaniały świat ludzkiej wiedzy w tylu różnych dziedzinach. W parze z tą wiedzą o świecie rozwija się zapewne i wasza samowiedza. Pytanie o to: kim jestem? stawiacie sobie zapewne już od dawna. Jest to pytanie poniekąd najciekawsze. Pytanie podstawowe.

Jaką miarą mierzyć człowieka? Czy mierzyć go miarą sił fizycznych, którymi dysponuje? Czy mierzyć go miarą zmysłów, które umożliwiają mu kontakt z zewnętrznym światem. Czy mierzyć go miarą inteligencji, która sprawdza się poprzez wielorakie testy czy egzaminy?

Odpowiedź dnia dzisiejszego, odpowiedź Liturgii Zielonych Świąt, wskazuje dwie miary: Człowieka trzeba mierzyć miarą “serca”, sercem! Serce w języku biblijnym oznacza ludzkie, duchowe wnętrze oznacza w szczególności sumienie…

Człowieka więc trzeba mierzyć miarą sumienia, miarą ducha, który jest otwarty ku Bogu. Trzeba więc człowieka mierzyć miarą Ducha Świętego. I to właśnie mówi nam dzisiejsza liturgia. Tylko Duch Święty może go “napełnić” – to znaczy doprowadzić do spełnienia poprzez miłość i mądrość.

Współczesna rozpolitykowana, bezrobotna i uboga Polska… wspominam moich przyjaciół, którzy właśnie pokończyli studia i nie mogą znaleźć, żadnej pracy… Jaką miarą mierzyć dzisiaj ich człowieczeństwo? Jaką miarą mierzyć człowieczeństwo tych co biją przypadkowych ludzi na ulicy?

A jeżeli mierzyć miarą “serca”, to w jaki sposób przygotować własne serce i serca młodych, na te czasy?

Ciągle zmuszają kogoś do czegoś

Ciągle zmuszają kogoś do czegoś 😉 Czasami ktoś nie umie się im oprzeć i dobrze 😉 Dzięki temu H. obchodzi dzisiaj pierwszy roczek pisania!

Gratuluję Tobie H. (Mądra Kobieto) tego pięknego, okrągłego roczku, wyrażania myśli i pobudzania fantazji Panów do czytania, tego i owego 😉

W przyszłości życzę obdarowania przez Szefa prawdziwym roczkiem nowego życia, które zacznie się pod Twym sercem, w jakiejś pięknej rodzinie 🙂

PM 3.3 Kolana życiodajną siłą?

Pełnia Modlitwy – Nauka o Modlitwie
3.3 Modlitwa błagalna

Wiele łask Bóg nam daje bez żadnych próśb z naszej strony, ale wiele jest takich, które jak najściślej związał z naszymi modlitwami, tak iż bez tego wysiłku z naszej strony, aczkolwiek w zasadzie dla nas przeznaczone, udzielone nam nie zostaną. W łańcuchu przyczyn, które mają nam tę lub ową łaskę sprowadzić, zostały w planie Opatrzności Bożej pomieszczone nasze modlitwy. Jeśli my je zaniedbamy, to łańcuch nie zostanie zamknięty, zabraknie w nim ogniw i skutek nie będzie mógł nastąpić. Każdy z nas ma więc koło siebie wiele łask, po które wystarczy tylko przez modlitwę jakby rękę wyciągnąć. Jeśli tego nie zrobimy, to te łaski, aczkolwiek tak bliskie, nigdy nie staną się naszym udziałem.

Kolana są życiodajną siłą, choć pozycji ciała podczas modlitwy można przyjąć wiele, to jednak klęcząca postać mojej Matki modlącej się na Różańcu św. jest kompasem mojego życia.

Mam tak wiele marzeń w moim życiu, ku którym podążam, o których wypełnienie proszę i ciągle zdaję sobie sprawę z tego, iż tej Łaski: wiary, nadziei i miłości, nie jestem sobie w stanie załatwić spotkaniami, rozmowami i działaniem…

Choćbym cały rozum wysilił, dobroć języka, ciepło dotyku i atrakcyjność mojego ciała ukazał najpiękniej, to i tak te działania są wtórne do Łaski… Początek Łaski jest w moich kolanach, w kolanach mojej Mamy i w kolanach mojego Ojca oraz w kolanach tych co mają pójść ze mną przez życie.

Gdyby mi już nie starczyło czasu na modlitwę, Spowiedź św. i Eucharystię… wtedy nie domknąłbym łańcucha planu Opatrzności Bożej i pozostawiłbym nienaruszone te wszystkie dary, którymi Bóg zapragnął mnie obdarować… a przecież tym darem może być moja małżonka, rodzina, dzieci i wierne życie aż po grób… o to także na kolanach trzeba błagać, aby ich nie zagubić na drodze Tajemnicy Życia…

Św. Grzegorz ujął to w te krótkie słowa: Ludzie przez modlitwę zasługują sobie na otrzymanie tego, co Bóg od wieków postanowił im dać, gdy się będą modlić.

Dzienniczek

…Nagle ujrzałam Pana Jezusa w Majestacie wielkim, który mi powiedział te słowa:
Córko Moja, jeżeli chcesz, stworzę w tej chwili nowy świat piękniejszy od tego, a resztę dni w nim przeżyjesz.
– Odpowiedziałam: nie chcę żadnych światów, ja pragnę Ciebie, Jezu, pragnę Cię kochać taką miłością, jaką Ty mnie kochasz, o jedno Cię błagam: uczyń serce moje zdolne do kochania Ciebie. Dziwi mnie to bardzo, Jezu mój, że dajesz mi takie pytanie, bo i cóż mi po tych światach, chociażbyś mi ich dał tysiąc, cóż mi po nich, Ty wiesz, Jezu, dobrze, że serce moje kona z tęsknoty za Tobą; wszystko, co jest poza Tobą, niczym jest dla mnie. – W tej chwili nic już nie widziałam, ale jakaś moc ogarnęła duszę moją i dziwny ogień zapalił się w sercu moim i weszłam jakoby w rodzaj konania za Nim, wtem usłyszałam te słowa:
Z żadną duszą nie łączę się tak ściśle i w ten sposób jako z tobą, a to dla głębokiej pokory i ognistej miłości, jaką masz ku Mnie.

św.s.Faustyna Kowalska – Dzienniczek 587
Po powrocie z chórowego wyjazdu na koncerty do Warszawy i spotkaniach z przyjaciółmi z dawnych lat studenckich i nie tylko, noszę w sercu pogłębione przekonanie wiary. Świat potrzebuje pokory i ufności w Boże Miłosierdzie, inaczej obumrze pozostając zapatrzony w zazdrość, pewność swoich myśli i egoizm człowieka… przy próżności i braku pokory, najlepszy wzrok człowieka, jest niczym wzrok ślepca… człowiek mówi “widzę”, w rzeczywistości “idąc we mgle ku przepaści, na zatracenie”… dotyczy to zarówno muzycznego samokrytycyzmu, jak i życia w ogóle…

Niesamowite sanktuarium MB Trzykroć Przedziwnej w Świdrze koło Józefowa… z wielką pokusą i próbą wiary na moście podczas nocnego spaceru…