Jakież to tragiczne, że ludzie nie mający nic do powiedzenia ciągle szukają wyrazu, niby zdenerwowani artylerzyści, którzy marnują amunicję strzelając raz za razem w ciemność, chociaż nie kryje się w niej żaden nieprzyjaciel. Przyczyną ich gadaniny jest śmierć. Ona jest tym nieprzyjacielem, który zdaje się ich każdej chwili atakować w głębokiej ciemności i milczeniu ich własnej istoty. Ogłuszają się nic nie znaczącymi słowami, nie zdając sobie sprawy, że ich serca są zakorzenione w milczeniu, które nie jest śmiercią, ale życiem. I zagadują sie na śmierć, w strachu przed tym życiem, jak gdyby ono było śmiercią.
Thomas Merton – Nikt nie jest samotną wyspą s.309