Czterdzieści dni

Zaraz też Duch wyprowadził Go na pustynię. Czterdzieści dni przebył na pustyni, kuszony przez szatana. Żył tam wśród zwierząt, aniołowie zaś usługiwali Mu.

(Mk 1,12-13)

“Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła”

Zmierzając do Jerozolimy przechodził przez pogranicze Samarii i Galilei. Gdy wchodzili do pewnej wsi, wyszło naprzeciw Niego dziesięciu trędowatych. Zatrzymali się z daleka i głośno zawołali: «Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami!» Na ich widok rzekł do nich: «Idźcie, pokażcie się kapłanom!» A gdy szli, zostali oczyszczeni. Wtedy jeden z nich widząc, że jest uzdrowiony, wrócił chwaląc Boga donośnym głosem, upadł na twarz do nóg Jego i dziękował Mu. A był to Samarytanin. Jezus zaś rzekł: «Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Żaden się nie znalazł, który by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec». Do niego zaś rzekł: «Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła».

(Łk 17,11-19)

Czy mam jeszcze dość pokory i odwagi, aby wzorem Samarytanina powracać i dziękować Bogu za cud każdego dnia? Czy chodzę jeszcze do Spowiedzi św. i potrafię po niej uwielbiać Miłosierdzie Pana?

PM 17.3 Być jednością ducha i ciała

Pełnia Modlitwy – Nauka o Modlitwie
17.3 Modlitwa świętych na przykładzie modlitwy św. Dominika

Gdy ktoś przez ciekawość chciał się z ukrycia św. Dominikowi przyjrzeć, zdał mu się jako Mojżesz, który wszedł w głąb pustyni i zobaczył tam krzak gorejący, i usłyszał Boga mówiącego i zniżającego się do niego. Miał bowiem mąż Boży tę zwykłą prorokom łatwość przechodzenia raptem od czytania do modlitwy i od rozmyślania do kontemplacji. I gdy tak czytał w samotności, rad okazywał cześć książce, którą czytał, pochylał się przed nią i całował ją, szczególnie gdy był to rękopis Ewangelii lub gdy czytał słowa, które z ust Chrystusa wyszły. Czasem zaś, ukrywszy twarz w dłonie, odwracał się od książki i przykrywał sobie twarz kapturem i nieraz wtedy płakał pełen jakiegoś lęku i tęsknoty. Albo też jakby chciał podziękować komuś wyższemu od siebie za doznane dobrodziejstwa, podnosił się z lekka i kłaniał się z szacunkiem, a następnie już uciszony wewnętrznie i uspokojony, dalej czytał zaczętą książkę.

W rozmowach ze znajomymi, spotykam się z przeciwstawianiem duszy i ciała. Tak, jakby człowiek posiadał duszą albo ciało, nigdy obu równocześnie.

Być jednością duszy i ciała, to cel moich modlitewnych poszukiwań. Pragnę tak jak św.Dominik, przepełnić moje życie i osób mi najbliższych modlitwą. Dopiero wtedy, życie staje się harmonijne i uspokojone w Bogu.

Współczesny katolik, często boi się okazać zachwyt przeczytanym fragmentem Pisma św. Boi się okazać zachwyt głębią modlitwy, która go przepełnia. Zarazem głośno krzyczy o potrzebie wiary i zwołuje wszystkich do siebie, stawiając siebie w centrum wydarzeń. Jednak poza krzykiem głosu z ciała, ludzie nie potrafią u niego dojrzeć duchowej głębi, ponieważ nie jest dość przeźroczysty.

Być jednością duszy i ciała – pójść śladami Chrystusa, św.Dominika i o.Woronieckiego, wprowadzać w życie postanowienia i mądrości II Soboru Watykańskiego, to najlepsza droga ku przeźroczystości.

“Słucham audycji radiowej”

Słucham audycji radiowej rozgłośni O. Rydzyka gdzie trwa dyskusja.

Nie jestem już w stanie cicho przyglądać się pseudopolitycznym poczynaniom tego ośrodka. Nie mam nic do tematów religijnych, jestem wiernym synem Kościoła i cieszę się, gdy tematy wiary są szeroko podnoszone i docierają do ludzi, dlatego to dla mnie dramat, że muszę krytykować rozgłośnię katolicką, ale czy można nie widzieć i nie słyszeć?

Na Boga, ludzie, opamiętajcie się! Boże, wybacz mi, ale tego nie da się oglądać i słuchać! Przez te audycje można zwątpić w wiarę i w człowieka!

Ojciec Król, Ojciec Rydzyk i całe to środowisko zostało dobrane chyba przez szatana, by zniszczyć Wiarę i Polskę! […]

Sytuacja dojrzała, aby dziś ludzie spod znaku Maryi włączyli się w zdecydowaną walkę z fałszem, który sieje wasza rozgłośnia wszędzie tam, gdzie to tylko możliwe. Za Wiarę i Ojczyznę byłem i jestem gotów oddać wszystko i przyłączę się do tej walki. Budujecie fałszywą budowlę. Używacie instrumentalnie religii i żerujecie na ludzkiej dobrej woli i miłości do Maryi!

Wasze zbiórki pieniędzy w całym świecie, wasze bzdurne interpretacje historii i polityki muszą się skończyć, bo na kłamstwie, pomówieniach, cynizmie i braku odpowiedzialności – na piachu fałszu powstają. […]

To w imię Prawdy, Boga i Patriotyzmu udało mi się najwięcej osiągnąć. Osiągnąć dla Polski. Dziś z przykrością stwierdzam, że właśnie dzięki takim działaniom jak wasze, fałszywemu używaniu haseł Miłości i Wiary, budowaniu pseudopatriotyzmu na nienawiści, przedmiotowemu traktowaniu Polski i Wiary, nie mieliśmy możliwości więcej dla Ojczyzny osiągnąć.

W dużej mierze rozbicie reform w Polsce i osłabienie młodej demokracji i środowisk politycznych wywodzących się z Wielkiej “Solidarności” “zawdzięczamy” waszym małym i nędznym pobudkom. Pan Bóg jeden zna prawdę i intencje.

Przypomnę w tym miejscu grupę, którą swego czasu zdefiniowałem (dokładając do dwóch wcześniej zdefiniowanych) – praktykujący niewierzący. Obawiam się, że z tym w waszym przypadku mamy do czynienia. Niech Bóg wybaczy i w imię Swej Chwały poprowadzi.

W swoich programach mówicie, że bez Okrągłego Stołu, bez walki lat 80. komuniści sami odeszliby wraz z armią sowiecką? Cóż to za teorie? Kto miał od nich przejąć państwo, jaka byłaby propozycja dla Narodu? Jak można tak tumanić Naród i opowiadać takie bzdury! […]

Apeluję – opamiętajcie się i przestańcie mącić i niszczyć ten zmęczony Naród. Byłem gościem waszych rozgłośni i cały czas mam nadzieję, że wyjdziecie z cienia. Nie chcę wierzyć, że pod sztandarem Maryi może kwitnąć taka obłuda. […]