Siała baba MAK…

Nie mam ochoty zagłębiać się w raporty itp. MAK’u i innych organizacji, wystarczy mi zdrowy rozsądek i spostrzeżenia.

Taki sobie piękny mglisty dzień z wtorku na środę, i takie sobie lotnisko… polskie samoloty lądują, bo pilotują je wybitni piloci… a niemiecki samolot po braku dobrej widoczności nad lotniskiem, zawraca na początkowe lotnisko.

W stylistyce “Grunwaldu” usłyszałbym zaraz na ulicy, proste słowo “strchórzyli… a w mojej logice, mieli odwagę postąpić zgodnie z procedurami i woleli nikogo nie narażać na kontakt z ukrytym za mgłą lotniskiem, bez wyposażenia najwyższej klasy.

I tak najpewnie było tam, gdzie “Siała baba MAK…”

Wyruszam w praco-podróż

Ostatnimi czasy trudno było cokolwiek napisać, gorączkowe przygotowania i poszukiwania rzeczy wszelakich, teraz czas przystąpić do realizacji przygotowań.

Jutro o świcie wyruszam do pewnego ciekawego państwa Zatoki Perskiej.

O ile będzie to możliwe z racji dostępu do internetu, postaram się tutaj czasem coś utrwalić.