Przyzwyczaiłem się do jednostronnych artykułów, które pojawiają się w mediach. Obecnie najpopularniejszy temat to “rąbią nas na kartach”… Oczywiście bez problemu “dociekliwy redaktor” ujawnia wszystkie tajemnice “układu”…
Niestety brakuje w tego typu artykułach, spojrzenia z drugiej strony. Niby kartą jest drożej bo prowizje itp. Ale przecież za konwojowanie gotówki, za jej zliczanie też trzeba płacić. Co więcej ileż trudności powoduje w sklepie klient pojawiający się z banknotem z bankomatu… Coraz częściej obsługa klienta z banknotem 50 lub 100zł trwa dłużej, niż pełna operacja kartowa z podpisem. Dlaczego? Bo drobne na wydawanie reszty kończą się bardzo szybko, a potem kasjerce pozostaje poszukiwanie drobnych na zapleczu lub w pobliskim sklepie.
Dochodzi jeszcze konieczność zabezpieczenia kasy, w której jest gotówka wobec wydruków z terminala. Tak więc trudno mi jednoznacznie odpowiedzieć, że kartą zawsze znaczy drożej. Być może czasami znaczy więcej zakupów, skoro bez gotówki w kieszeni, ktoś może wejść do sklepu, zamiast zniechęcony szukać bankomatu…