Syndrom Forrest’a

Zauważam w blogowym świecie, syndrom Forrest Gump’a. Forrest biegał sobie wzdłuż USA od wybrzeża do wybrzeża, bo mu się zachciało, a różne osoby dobudowywały do tego teorie. Pozostawały przy tym głuche na wyjaśnienia Gumpa.

Czytam w różnych blogach komentarze i zauważam ich nijaki związek z myślami zapisanymi przez blogującego. Wygląda to mniej więcej tak: blogujący pisze, kilka pierwszych komentarzy brzegowo odnosi się do jego wpisu, a potem następuje przyrost geometryczny komentarzy do komentarzy, które nie mają nic wspólnego z wpisem pierwotnym, nawet w sferze skojarzeniowej.

Wpis przyszłości w blogu powinien mieć formę “…”. Wtedy komentatorzy będą mogli się wreszcie nasycić, komentowaniem tego, co zostało bardzo wyraźnie i dogłębnie zapisane przez blogującego.

… <- Skomentuj to wow

Godnie przejść przez życie

Godnie przejść przez życie i móc na końcu wypowiedzieć słowa św.Pawła:

Albowiem krew moja już ma być wylana na ofiarę, a chwila mojej rozłąki nadeszła. W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem. Na ostatek odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu odda Pan, sprawiedliwy Sędzia, a nie tylko mnie, ale i wszystkim, którzy umiłowali pojawienie się Jego.

(2Tm 4,6-8)

PM 13.1 Nie ustawać w rozwoju

Pełnia Modlitwy – Nauka o Modlitwie
13.1 Kontemplacja

Rozmyślanie nie jest kresem naszego życia duchowego, ale jest początkiem, i kto wiernie mu się będzie przez jakiś czas oddawał, ten zacznie postępować naprzód w umiejętności modlitwy, tak iż z czasem te ramki, które ono mu zapewniało, aby ułatwić pierwsze kroki na tej drodze, staną się zbyteczne.

Zapewne, że są dusze, które się tak do ramek rozmyślania przyzwyczajają, że nie mogą inaczej modlitwy myślnej odprawiać. Należy je zostawić w spokoju i nie zmuszać do innych form modlitwy, które im nie odpowiadają; sumienne, odbywane przez całe życie rozmyślanie będzie dla nich potężnym czynnikiem uświęcenia.

Ale jakże błędnym i dalekim od tradycji chrześcijańskiej i nauki wielkich jej mistrzów byłoby żądać tego od wszystkich dusz i zatrzymywać je na tym pierwszym stopniu umiejętności modlitwy, wtedy gdy dojrzały one już do tego, aby się wznieść wyżej. Są ludzie, którzy tak słabo nauczyli się czytać, że całe życie umieją tylko sylabizować i to wodząc palcem po liniach. Nikomu jednak nie przyjdzie na myśl wszystkim radzić, aby tak czynili i o większą sprawność w czytaniu się nie starali. […]

Na tym polega istotna różnica między rozmyślaniem i kontemplacją; w pierwszym czynnik intelektualny przejawia się w formie rozumowania, w drugiej – w formie intuicji, czyli prostego wglądu w prawdy wiary. I tak pierwsze, aby być modlitwą, winno być przeniknione ze strony woli miłością, tak samo i kontemplacja winna być takim miłosnym wglądem w to, co dla człowieka jest najbardziej miłości godnym. Najpiękniejszą ilustracją tej nauki jest znana odpowiedź, dana przez owego wieśniaka, gdy go św. Jan Vianney zapytywał, co ma tak długo do mówienia Panu Jezusowi, gdy klęczy przed Najświętszym Sakramentem: Ja na Niego spoglądam, a On na mnie.

W życiu modlitwy jest wielka pokusa do samoograniczenia. Ustalamy sobie cel i do niego dążymy, a gdy go osiągniemy, osiadamy na laurach. Kiedy ktoś nas zachęca do dalszego rozwoju, wzbraniamy się, twierdząc, iż to co mamy w zupełności nam wystarcza, a chcieć więcej już nas przerasta…

Boimy się przyznać do głodu Boga!

Modlitwa – rozmowa z Bogiem, jest niekończącym się rozwojem. Gdy zasmakujemy w spokojnej modlitwie rozumowej, nie możemy poprzestać. Winniśmy z ufnością oddać się w ręce Jezusa i kroczyć dalej, ku kontemplacji Boga w otaczającym nas Świecie.

Cytatem z księgi Ozeasza na początku rozważania o. Jacek Woroniecki, zwraca uwagę, że do kontemplacji wystarcza sam Bóg. Nie potrzeba nam regułek, opasłych tomów mądrości itp. Mamy wyjść na pustynię i słuchać, co Bóg mówi w naszym sercu.

Żyjemy w miastach i miejscach, które stają się współczesną pustynią. Teraz i tutaj Bóg na mnie czeka i mówi do mnie: Spójrz na mnie, tak jak ja spoglądam na Ciebie – zagoniony człowieku.

Spójrz na Krzyż w swoim mieszkaniu, Bóg na Ciebie patrzy i czeka.

Gdy wyruszasz w Drogę

Gdy wyruszasz w Drogę, pamiętaj o celu.
Gdy wyruszasz w Drogę, weź tylko to, co jest niezbędne.
Gdy wyruszasz w Drogę, nie zabieraj balastu egoizmu.

Gdy wyruszasz w Drogę Przyjacielu… to tylko i wyłącznie Twoja dobrowolna decyzja.

Asertywność a ubezpieczyciele

Asertywność w kontaktach z agentami ubezpieczeniowymi to podstawa. Podobnie jak sprzedawcy kosmetyków stosują trzy hasła: okazja, spełnienie marzeń, same zyski.

Wczoraj zmarnowali 45 minut, próbując sztuk wszelkich, włącznie z hasłem “ubezpieczenie to okazja, bo można obejść podatki”.

Cóż, osobiście lubię płacić podatki, czego nie wzięli pod uwagę. Po drugie w finansach “Nie ma nic za darmo!”.