piękna dziewczyna i równie piękny chłopak

Ostatnimi czasy spotykam się w środkach komunikacji z kwiatem polskiej inteligencji czyli Polską Młodzieżą. Najczęściej jest to piękna dziewczyna i równie piękny chłopak. Wydawać by się mogło, że czytelnictwo wśród młodzieży spada a tu wręcz odwrotne spostrzeżenie…

Scena pierwsza pociąg relacji Katowice-Gliwice chłopak i dziewczyna czytają wspólnie CKM, objaśniają sobie nawzajem zdjęcia, które objaśnienia nie potrzebują.

Scena druga sprzedawczyni i klientka w gliwickiej Żabce wspólnie porównują swoje wymiary ze zdjęciami w Playboyu.

Scena trzecia IC Poznań-Wrocław chłopak i dziewczyna czytają wspólnie Playboya, objaśniają sobie nawzajem zdjęcia, które objaśnienia nie potrzebują.

To chyba dobrze rozwinięty Seks stosowany, nieprawdaż?

Seks Stosowany

Gościu, tak jakoś począł, już do końca czytaj.
A jeśli nie rozumiesz i mnie się nie pytaj.
Onać to cześć kazania, część niepospolita.
Słuchaczom niepojęta, kaznodzieji skryta.

Jan Kochanowski

Tabu tu, tabu tam.
a ja sobie zawsze Pan!

Szczerze pisząc, nie jestem najwybitniejszym znawcą tego tematu, ale obserwacja robi swoje. Kiedyś ktoś określił ideały moje, jako przedstawiciela młodego pokolenia, w trzech słowach: “Seks, Wódka, Pieniądze” (SWP). Wybitny ten mówca dostrzegł rozległość moich zainteresowań i chwała mu za to. Dzięki nim jestem wolny od prawie wszystkich problemów egzystencjalnych (? – Tabula rasa). Jedyny problem, jaki mnie nurtuje od tamtego dnia, to sprawa konfliktu młodych ze starymi. W jaki sposób można dzisiaj odgadnąć, kto jest młody, a kto stary – wszak ideały triady słownej SWP są akceptowane niezależnie od wieku?

Moim skromnym zdaniem należy na nowo zdefiniować znaczenie tych słów. Niech słowo “młody” oznacza człowieka wolnego, a “stary” – uzależnionego. Człowiek wolny posiada niespotykaną siłę i energię; jak powiedział Platon: “Nie można uczynić niewolnikiem człowieka wolnego, gdyż człowiek wolny pozostaje wolny nawet w więzieniu“. Tak więc można być wolnym nawet w Akademii Muzycznej. Na czym jednak polega wolność, a właściwie co nie jest wolnością?

Na pewno nie jest nią samotność i zamknięcie w stosunku do otaczającego świata. Słynny poeta peruwiański Johann Ralujo (ur. 1907 Lima) podkreśla dążenia samotności:

Byłem Ostatnio Samotny Samotnością
Jednak Samotność Zawsze Czuwa
Zbrojna Ekierką Pełną Artyzmu
Nad Eskalacją Katastrofizmu
.

Równie gorzkie słowa wypowiedział Izaak Newton: “Ludzie budują za dużo murów, a za mało mostów“.

Warto tutaj przytoczyć wzór wolności chrześcijańskiej, który stoi w sprzeczności z ideałami SWP. “Wy zatem, bracia, powołani zostaliście do wolności. Tylko nie bierzcie tej wolności jako zachęty do hołdowania ciału. Wręcz przeciwnie, miłością ożywieni służcie sobie wzajemnie” (Gal. 5,13).

Realizacja triady słownej SWP w życiu, tzw. “seks stosowany“, daje nam pozorną wolność. Jesteśmy “starcami”, mającymi po dwadzieścia parę lat. Myślimy, że kochamy innych, w rzeczywistości jedynie ich pożądając. Przeciwieństwem jest niewątpliwie człowiek wolny. Może mieć 80 lat i dalej być w pełni otwartym na otaczający świat.

Wolność jest moim zdaniem radosnym poszukiwaniem: “Poznajcie prawdę, a prawda was wyzwoli” (J 8,32) i pociąga za sobą konieczność przyjęcia ideałów zawartych w słowach: “Wiara, Nadzieja, Miłość“. Ale to już jest wolność wyboru każdego z nas.

Boss
dla “Sotto voce” AD 1994 nr 1

P.S.
Szanowny Czytelniku, jako wolny człowiek masz z pewnością własne zdanie. Zapraszam do polemiki.

Głupia zabawa z kotem

Idąc do pracy usłyszałem taką rozmowę:

“- Ale mieliśmy wczoraj ubaw!!! He, he, he.
– Jakaś nowa zabawa???
– Tak!!! Kupujesz lont i opasujesz nim kota!!! Ha, ha, ha.
– I co, i co???
– No i podpalasz lont, a kot zaczyna szaleć!!!
– Wyśmienite, musimy to razem wypróbować!

Wydawać by się mogło, że dojście oszołomów do władzy po wyborach, to najgorsza rzecz jaka mogła się nam przydarzyć. Rzeczywistość jest brutalniejsza, oto 15 latkowie idąc do szkoły chwalą się swoją znieczulicą i głupotą. Gdyby chociaż ten drugi rozmówca spytał czy kota to nie bolało. :-((( Żałuję, że ich płytą chodnikową nie potraktowałem.

Obyśmy przejrzeli, odrzucili nienawiść do ludzi i znęcanie nad zwierzętami. Jestem tą rozmową przerażony. Mam nadzieję, że Ty czytający te słowa także. :-((((

zmagania intelektualne braci studenckiej

Dzisiaj rozpoczynają się kolejne zmagania intelektualne braci studenckiej. O dniu, który stanowisz wyraźne oddzielenie wakacji i nauki czy uda się tobie pobudzić nas do prawdziwych studiów nad porządkiem rzeczy świata tego. O dniu, który zachęcasz do stawiania sobie pytań po co? na co? dlaczego się tak męczyć?

“Mądrość studenta czyli o tym, co myśleniem zowią” uwag zwięzłych kilka studenta odwiecznego i nieprzemijającego.

Mądrość studenta czyli o tym, co myśleniem zowią

Pełen wakacyjnych wrażeń, słoneczno-kolorowych, wprost bajecznie stworzonych pejzaży jesiennej przyrody, powróciłem kilka dni temu na łono uczelnianej rodziny. Po przekroczeniu zaklętej bramy naszej uczelni znalazłem się w innym świecie. Ślizgając się po “marmurowej” posadzce udało mi się dotrzeć (bez uszkodzeń) do nowych pomieszczeń klubowych. Z wrażenia długo przecierałem oczy i próbowałem odnaleźć głębszy sens takich zmian. Wreszcie doszedłem do genialnych jak zwykle wniosków. Władze uczelni kochają nas i martwią się o to, abyśmy zdobywali mądrość, nie tylko muzyczną. Dlatego mogę gnieść się przy stole przełykając ciastko i spoglądać na talerz plastyka, który zajada grochówkę. W czasie tej codziennej imprezy mam sposobność wylewania potoku słów na talerz tegoż plastyka, ot, chociażby fraszki o aż 3m2 na studenta pomieszczeń ćwiczebnych. Tam też przypomniałem sobie o tradycjach naszej wspanialej orkiestry dworskiej, dla opisania której sparafrazuję słowa Mikołaja Reja:

Student dyrygenta wini, dyrygent studenta.
A jej prostej zewsząd nędza.

W to naprawdę trudno uwierzyć, ale my możemy grać to, co chcemy. Nikt nie zabrania grania w zespołach kameralnych czy orkiestrze kameralnej utworów klasyków wiedeńskich. Na cóż nam jednak Haydn, Mozart, Beethoven? Gdyby tak władze kazały, to byśmy grali ich utwory, ale skoro rozkazu nie ma, to można tylko narzekać, a w żadnym wypadku nie wolno myśleć o stworzeniu malej orkiestry studenckiej. Czy naprawdę nikt nie może dyrygować i grać dla przyjemności?

Kiedy wąchałem – teraz już schabowego znajdującego się w krzyżowym ogniu dwóch widelców plastyka, nasunęło mi się wyjaśnienie tego zawiłego i długoletniego problemu. Taki Haydn w symfonii Pożegnalnej przeciwstawia się idei naszej pałacowej orkiestry. Według Haydna muzycy winni po zakończeniu swojej partii wziąć nuty i wyjść; u nas praktykuje się to w odwrotnej kolejności. Symfonia Salomon tegoż kompozytora może przypomnieć studentowi o mądrości króla Salomona, a to niebezpieczne. Mozart napisał Cosi fan tutte (Tak czynią wszystkie czyli szkoła kochanków – sic!), a poza tym ściągał od Bacha. Beethoven jest najgorszy, bo muzyka z IX symfonii zdegenerowała młodzieńców w Stowarzyszeniu umarłych poetów, oni – o zgrozo (sic!) – zaczęli myśleć.

Od droższego czasu (jeszcze przed Jurrasic Park) panuje w naszych umysłach Tyrannosaurus Rex czyli Tyran-król (wg Bossa). Panuje wszechwładnie i stwarza wspaniałe warunki do hodowania młodego studenta. Student chodzi do “szkółki”, nawet może się uczyć, ale w żadnym wypadku nie wolno mu myśleć. Mógłby przecież w swojej naiwności dostrzec bezsensowność nauczania pewnych przedmiotów i przyczynić się do wzrostu bezrobocia. Władca umysłów nie wymaga od nas niczego oprócz grania. Tak wiec nie musimy dyskutować ze studentami z innych uczelni, bo to my jesteśmy ARTYSTAMI. Jeśli jeszcze pojedziemy na kurs zagraniczny, to już wiemy, że “Polen über alles”: jesteśmy genialnymi muzykami, a winą za nasze niepowodzenia obarczamy kłopoty materialne. Tylko czy to aby jedynie kwestia takiego, a nie innego systemu nauczania, braku dobrego instrumentu, czy też jest to po prostu niechęć do podejmowania ryzyka, co więcej – ucieczka od posiadania własnego zdania i szukania swojej drogi w życiu? Wynikiem tego stanu rzeczy są dzieła tak wybitne, jak część prac dyplomowych, w których poza stroną tytułową próżno szukać istotnych różnic (chyba w grubości papieru i blądach órtógraphicznyh).

To smutne, ale w większości kochamy Tyrana-króla (schematyzm myślowy), pomimo tak jasnego znaczenia słowa tyran – ciemięzca. Po prostu jeśli profesor mi nie pomoże, to ja już nic nie mogę, bo żyję na ,,pustyni”(?), gdzie nie ma książek, nut, płyt, kaset, filmów, przyjaciół itd.

Przyjacielu z I roku! Nie idź tym śladem pseudomądrości, bo po roku nie będziesz miał z grania prawie żadnej radości, a do tego ograniczone horyzonty myślowe. Uchylę ci tutaj rąbka tajemnicy: muzykę baroku można (wierzaj studentowi) grać bez wibracji, natomiast w impresjonizmie wzbogacić dynamikę o pp.

Zacząłem tutaj prawić morały, a sam nie jestem lepszy. Może sprawiły to słowa Jana Kochanowskiego przeczytane wieczorową porą:

Cieszy mię ten rym: “Polak mądr po szkodzie “;
Lecz jeśli prawda i z tego nas zbodzie.
Nową przypowieść Polak sobie kupi,
Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi.

P.S.
“…przed szkołą, i po szkole…”? A swoją drogą, Haydn zatytułował 22 symfonię Filozof. Wesołych Świąt na okres I semestru.

Boss
dla “Sotto voce” AD 1993 nr 4