Jestem pełen podziwu dla odwagi wypowiedzi i przemyśleń Pablo, które zawarł w swoim komentarzu do mych ostrych przemyśleń. Aby ten wpis nie umknął uwadze, pozwolę go sobie zacytować w pełnym brzmieniu.
Brawo!!!!!
Jarku – popieram w 200%!!! Zresztą, jak napisałeś, takie zachowania i takie “gadki” na imprezach implikują następne i rzeczywiście działają jak perpetuum mobile, napędzając kolejne itd. (tu muszę zrobić rachunek sumienia i przypomnieć sobie, jakim językiem – a może jęzorem – rozmawiam z przyjaciółmi na imprezach… Fakt, czasami lecą dość słone dowcipy… 🙁 trochę mam doła…)
Ale o to przecież chodzi, by elita intelektualna, kulturalna i religijna naszego kraju nie staczała się do poziomu byle pijaczków… Hmmmm, praca nad sobą, niestety, praca organiczna, od podstaw…
Bardzo Ci jestem wdzięczny za zasygnalizowanie tego problemu, który wielu porządnych ludzi bagatelizuje… Temat, poruszony przez Ciebie, skłania mnie do pewnych osobistych przemyśleń… a o to przecież chodziło… “Uderz w stół, a nożyce się odezwą”! Pozdrawiam. Twój Wdzięczny Kuzyn 🙂
Dzięki Pablo, wlałeś w me serce otuchę i nadzieję 🙂
Tak trzymaj równaj w Górę!!! To świetny cel w życiu, i na całe życie 🙂