Ci, którzy uczyli kłamać

Ci, którzy uczyli kłamać, albo ci, którzy udawali, że robią to z przekonaniem, muszą przede wszystkim nazwać rzeczy po imieniu. Bo inaczej z czym wchodzą w nową epokę? Z poczuciem, że raz dobro jest złem, a raz zło jest dobrem. Relatywizacja sumień ludzkich – jeśli na nią chorują wybitne jednostki, to chore jest całe społeczeństwo.

kard.Franciszek Macharski – Widziane z Franciszkańskiej
s.30

PM 7.2 Modlitwa nie jest grą uczuć!

Pełnia Modlitwy – Nauka o Modlitwie
7.2 Modlitwa całego człowieka

Przesuwanie punktu ciężkości w życiu moralnym i religijnym na funkcje uczuciowe musiało z konieczności doprowadzić do traktowania i modlitwy jako gry uczuć. Otóż dla życia duchowego miało to skutki najfatalniejsze. Trudno wprost określić, jak wielu duszom te błędne teorie spaczyły całe życie duchowe, wysuwając na pierwszy plan w tym, co przede wszystkim powinno być służbą Bożą, poszukiwanie własnych zadowoleń i rozczuleń, i czyniąc z nich kryterium dobrej i gorliwej modlitwy.

W chrześcijańskiej nauce o modlitwie na taką rolę dla uczuć miejsca być nie może. Wbrew chaotycznym poglądom psychologii współczesnej na główne czynniki naszego życia duchowego, etyka chrześcijańska nie przyznaje władzom uczuciowym roli równorzędnej z rozumem i wolą, ale je im stanowczo podporządkowuje.

Współczesny Świat, jego nauka i media, starają się opierać każde działanie człowieka o poglądy psychologiczne. Coraz częściej jako jedyne rozwiązanie problemów człowieka, zostaje przedstawiona wizyta u psychologa. Nasze zachowanie ma być – przede wszystkim – ukazywaniem uczuć. Artykuły prasowe krzyczą tytułami: “Nie wolno już dłużej tłumić w sobie uczuć”.

Ten sposób bycia zostaje także przeniesiony na modlitwę, tak jakby najważniejszą jej cechą była gra uczuć. Jednak uczucia “NIE MOGĄ BYĆ równouprawnione z władzami duchowymi, rozumem i wolą, do których należy kierowanie czynami ludzkimi.

Stąd wynika konsekwentnie i rola uczuć w modlitwie. Wzięta sama w sobie modlitwa może się obyć bez współudziału uczuć, będąc w swej istocie aktem rozumu i woli. Aniołowie, duchy czyste, podobnie jak i dusze błogosławionych w niebie, są w ciągłym stanie modlitwy i miłości, aczkolwiek uczuciowych władz zmysłowych nie miały albo w stanie rozdzielenia od ciała nie mogą ich używać.

Należy uważać, albowiem uległość władz uczuciowych, wobec władz duchowych nie będzie nigdy całkowita. Z powodu grzechu pierworodnego, rozum nie posiada władzy autokratycznej nad sferą uczuć, lecz musi ciągle z nią politykować, jednak zmysły wyłamują się spod jego władzy.

Toteż i w modlitwie nie będzie można zbyt rachować na udział i pomoc uczuć. To, co jest istotne w modlitwie, będzie ZAWSZE MUSIAŁO być dokonane wysiłkiem rozumu i woli.

Gdy istnieje pokusa odnalezienia prawd dotyczących modlitwy i duchowości człowieka, we wszystkich książkach opisujących psychologię człowieka, należy koniecznie pamiętać, że początkiem wszystkiego jest rozum i wola. Dlatego wszystkie formy modlitwy bazujące na grze uczuć, winny ustępować pierwszeństwa modlitwie opartej na wysiłku rozumu i woli, czyli na przykład na lekturze Pisma Świętego i tradycyjnych formach modlitwy: Ojcze nasz, Różaniec święty…

Modlitwa nie jest grą uczuć! Dlatego tak ważnym zadaniem w wychowaniu religijnym jest kształtowanie w sobie, dziedziny zmysłowej do służby Bożej tak, aby współdziałała z pierwiastkiem duchowym w szerzeniu chwały Bożej.

Widziane z Franciszkańskiej

Było oczywiste, że trzeba sobie pomagać. Ludzi łączyła prawdziwa solidarność. Rozumieliśmy, że służba ojczyźnie to pomoc drugiemu człowiekowi, a chrześcijańskie przykazanie miłości wymaga też dzielenia się z innymi. Wtedy byliśmy już dość biedni i biednie chodziliśmy ubrani, ale trzeba się było dzielić także tym nie nadzwyczajnym, delikatnie mówiąc, stołem. Moi rodzice zaprosili starsze małżeństwo, żeby przychodziło do nas na obiad. Przez czy cztery lata spotykaliśmy się codziennie, byli członkami rodziny.[…]

Wielkim oparciem był Kościół, Eucharystia i kultura. Bo to przecież dzień po dniu przez sześć lat trwała zindywidualizowana troska o kulturę. Nie tylko o to, by ją poznać, ale aby ją w sobie tworzyć – prawość, mądrość, umiejętność myślenia w prawdzie, dobru i pięknie.

kard.Franciszek Macharski – Widziane z Franciszkańskiej
s.23-4