PM 16.1 Rozważanie w sercu

Pełnia Modlitwy – Nauka o Modlitwie
16.1 Modlitwa Maryi

‘A Maryja wszystkie te słowa zachowywała, rozważając w sercu swoim.'(Łk 2, 19) […]

Przepiękny kantyk Wielbij, duszo moja, Pana świadczy dobitnie, że już od zarania swego życia Maryja karmiła swą duszę starą tradycyjną modlitwą ludu wybranego. Szczególnie Psalmy, te pieśni modlitewne, ułożone z natchnienia Ducha Świętego przez króla Dawida i innych gorliwych wyznawców Bożych, musiały być często na Jej ustach i w sercu. Toteż gdy na głos Elżbiety poczuła sama w sobie natchnienie, aby głośno wyrazić swe uwielbienie i wdzięczność dla Pana, uczyniła to w tym tradycyjnym tonie Psalmów i hymnów chwalebnych Starego Przymierza, przewyższając je wszystkie mocą, prostotą i wdziękiem. Magnificat stał się codzienną modlitwą wieczorną Kościoła, bo nic lepiej nie wyraża uwielbienia i wdzięczności duszy ludzkiej za dary Boże, które tak nieskończenie przekraczają to wszystko, co nam się od Stwórcy należy i czego się od Niego spodziewamy.

Znamienne są słowa, które św. Łukasz dwukrotnie powtarza w Ewangelii dzieciństwa, że Maryja zachowywała i rozważała w swym sercu to wszystko; co się z Nią i wokoło Niej działo. Po raz pierwszy – pisze on – rozważała je wnet po narodzeniu Dzieciątka i cudownym powiadomieniu o nim pasterzy betlejemskich przez aniołów (Łk 2, 19), po raz drugi zaś z okazji znalezienia dwunastoletniego Jezusa w Świątyni pośród doktorów (Łk 2, 51).

Maryja wzór pobożnej modlitwy słowem i życiem. Uczę się od Maryi, wagi każdego najdrobniejszego słowa. Nie mogę odrzucić słowa tylko dlatego, że jest dla mnie niezrozumiałe dzisiaj.

Modlitwa jest zgłębianiem Słowa. Maryja zgłębia każde trudne słowo od Boga w długiej modlitwie, co więcej zachowuje je w sercu. To tak, jakbym będąc na Mszy św. po wysłuchaniu Ewangelii, zachował te słowa w sercu i rozważał je przez cały dzień. Najczęściej już po Mszy św. nie pamiętam słów Ewangelii, bo byłem nieobecny w atmosferze modlitwy Słowem.

Maryja uczy mnie także, pokory wobec tego co jest nie do ogarnięcia ludzkim rozumem. Maryja rozważała Zwiastowanie, odwiedziny Pasterzy i Królów, a także odnalezienie Jezusa w Świątyni.

Pochylam się w wieczornej zadumie nad słowem o.Woronieckiego i zastanawiam się, czy kiedy czytam “Pełnię modlitwy”, to zachowuję te słowa w sercu i rozważam? A może tylko je czytam…

Perfekcjonizm = idealizm

Perfekcjonizm=idealizm, to skrzywienie dalekie od prawdziwej wiary. Jeżeli człowiek potrafi się zadowolić, dopiero takim (własnym) działaniem, które nie nosi na sobie cienia ziemskiej ułomności – to tak, jakby uzurpował sobie prawo do bycia bogiem.

Jezus jest niedościgłym ideałem (Bóg i człowiek). Również niedościgłym ideałem jest Maryja, jedyna poczęta bez grzechu (człowiek).

A oto dzisiaj, człowieka korci, aby stać się ideałem bez cienia ziemskiej ułomności. Brak cienia znamionuje szatana! Droga do Świętości, to akceptowanie własnej ziemskiej “ułomności” i radość z każdego, nawet najdrobniejszego kroku, który podarował nam Bóg. Chyba, że uzurpujemy sobie prawo do większej wiedzy i mądrości od Boga. Wtedy, rodzi się niebezpieczeństwo odejścia od wiary, w diabelski obraz perfekcjonizmu=idaealizmu.

PS
Za coś odmiennego od perfekcjonizmu=idealizmu uważam idealizm. Idealizm, to wierność idei, przy całkowitej świadomości własnej grzeszności i ułomności.

Tak jestem grzesznikiem i raduję się z każdego drobiazgu, który jest dobrem.

Śnieg

Śnieg chciałbym zobaczyć…

Pokrop mnie hizopem, a stanę się czysty,
obmyj mnie, a nad śnieg wybieleję.

(Ps51,9)