Komplement zamiast chamstwa?

Pewien poseł powiedział dzisiaj do pewnej posłanki w Sejmie “W ’68 dzieliła pani Polaków na dobrych i Żydów” i tak się zastanawiam, czy rację miała posłanka a potem wicemarszałek, którzy nazwali to “chamstwem”.

W moim odczuciu poseł nieświadomie skomplementował posłankę słowami “W ’68 dzieliła pani Polaków na dobrych i Żydów”, bo przecież to są ideały pewnych środowisk prawicowych, które dopiero na początku lat 90-tych odkrył pewien ojciec, a potem pewien jarosław…

Nic dodać nic ująć, logiki u posła brak!!! Przecież wczoraj słyszałem jak pewni obrońcy w TV powiedzieli “są prawdziwi Polacy (to my) i Żydzi”…, a posłowie partii wyżej wspomnianego posła nazwali ich zachowanie, postawą prawdziwych Polaków i katolików.

bełkot, bełkot i jeszcze raz bełkot, byle załapać się na kabaczkowe wiadomości w TV.

Ku przestrodze i pamięci:

Prześladowanie Żydów w Polsce nasilało się w początkowych i końcowych latach II RP. Nie byli oni najczęściej postrzegani jako prawdziwi Polacy, zwłaszcza przez osoby o poglądach nacjonalistycznych, którym politycznego poparcia udzielały koła endeckie.

Wikipedia – Historia Żydów w Polsce

Czy naprawdę wszyscy się denerwują?

Jedni denerwują się polityką i zmianami w sondażach.
Drudzy denerwują się krzyżem sprzed pałacu.
A jeszcze inni denerwują się podwyżką VAT lub brakiem podwyżek dla najbogatszych.
… i tak można wymieniać zdenerwowanych bez końca.

Czy naprawdę wszyscy się denerwują? Czy naprawdę nie ma już nikogo pogodnego i zadowolonego z życia, takim jakim ono jest?

Czym są politycy wobec klęsk jakie natura może nam w każdej chwili zadać?
Czym jest walka przed pałacem, wobec modlitwy w małej domowej izdebce?
Czym jest podwyżka VAT o 1% (przy zakupach za 100zł to 1zł, przy zakupach za 100tys zł to 1000zł…) wobec braku pracy, chorób i alkoholizmu w rodzinach.

Pewien mądry ekonomista powiedział dzisiaj, że trzeba było wprowadzić podatek liniowy 15% dwa lata temu, i oczywiście całkowicie się z nim zgadzam. Tylko jest mała różnica między tym co się powinno zrobić, a tym co było można zrobić politycznie. Mogę postawić mój jeden % z VAT, że przy tych ustawach pewne byłoby weto tak jak bodaj w 18 pozostałych. I tak dobrze, że chociaż cudem udało się ograniczyć przywileje emerytalne. Przy okazji mam pewność, po wsłuchaniu się w głosy opozycji, że jak w przyszłym roku SLD lub PIS obejmą władzę, to na pewno będzie więcej przywilejów i więcej podatków, ale w wymiernej kwocie, a nie 1%.

Płaca minimalna to 1317 zł brutto, czyli około 890zł netto co daje 10.680zł rocznie. Przy 22% mamy zakupy za 8754zł, przy 23% mamy zakupy za 8692zł, czyli 62zł różnicy rocznie, co daje jakieś 5,12zł miesięcznie (pół paczki lepszych papierosów). I tak na marginesie małe spostrzeżenie, jeśli ktoś w ciągu dnia wypala dwie paczki papierosów, to praktycznie nie zostaje mu nic z zarobionej płacy minimalnej, czyli musi zarabiać więcej!

PS
W żadnym wypadku nie zachwyca mnie wzrost podatków, zwłaszcza przy urlopie wychowawczym małżonki, ale żeby się tym denerwować – nie ta skala zmian. Ale może wynika to z naszego zaczytania 0%VAT na książki… i sporadycznych zakupów powyżej kwoty 100zł…

Próba zrozumienia – o co tutaj chodzi?

Pewien poseł wypowiedział dzisiaj następujące słowa: “Tusk powinien polecieć razem z prezydentem.”

Nie zrozumiałem dlaczego?, ale spróbowałem analitycznie rozważyć trzy możliwości:
1. powinien polecieć, bo wtedy “zły Tusk” byłby jednoznacznym wyjaśnieniem katastrofy,
2. powinien polecieć, bo wtedy być może jako “dobry Tusk” (w oczach innych) byłby jedynym sprawiedliwym i uniknięto by katastrofy,
3. powinien polecieć, bo wtedy “mediacyjny Tusk” mógłby mediować pomiędzy pilotami a resztą świata, i ograniczyć ryzyko lądowania samolotu.

Tylko, że te trzy punkty analizy, raczej ujmują śp. prezydentowi a dodają Tuskowi, zamiast na odwrót, co jak przypuszczam było zamierzeniem tegoż posła.

Od kogo by tu zacząć…

“Od kogo by tu zacząć…” mam wrażenie, że to przełomowe pytanie zadaje sobie prawie każdy Polak przed wymierzeniem kolejnego ciosu na oślep.

“Od kogo by tu zacząć…” zdają się mówić politycy, duchowni, a nawet bezideowcy.

“Od kogo by tu zacząć…” – a może tak najprościej, niech każdy zacznie od siebie!