Budowanie i rozdrobnienie

II Rzeczpospolita jawi się w moich oczach jako powrót do Rzeczpospolitej Obojga Narodów, jako Państwo w którym mądrzy rządzący łączyli wszystkich Polaków, niezależnie od przynależności do zaboru i armii zaborczej w jedno.

Tak zwana “IV” Rzeczpospolita przypomina mi najgorsze czasy rozbicia dzielnicowego, i podziałów przedrozbiorowych, w którym głupi rządzący patrzą tylko na czubek własnego nosa, na doprowadzanie do kolejnych podziałów wśród Polaków, a nie na dobro wspólne.

Inkwizycja a lustracja

Coś mi się tak zdaje, że tak jak Kościół ustami Jana Pawła II przepraszał za czasy Inkwizycji i jej nadużycia, tak niedługo Państwo Polskie będzie przepraszać za czasy Lustracji i jej nadużycia.

Nie lubimy się uczyć zawczasu, tak jak już przed laty napominał Jan Kochanowski:

Cieszy mię ten rym: “Polak mądr po szkodzie”;
Lecz jeśli prawda i z tego nas zbodzie.
Nową przypowieść Polak sobie kupi,
Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi.

Jak Expander stracił klienta

Dwa lata temu pilnie poszukiwałem porady finansowej w sprawach inwestycyjno-ubezpieczeniowych. Poszedłem do biura niezależnego doradcy finansowego Expander w moim pięknym mieście. Expander znałem z serwisu internetowego i ciekawych opracowań analitycznych. Jednak wizyta w siedzibie biura bardzo szybko zakończyła się z prostego powodu, pracownica była tak rozemocjonowana planami rozwoju Expandera, likwidacją własnego biura i centralizacją biura w mieście wojewódzkim, iż zbyła mnie doradzając dojazd do biura w mieście wojewódzkim i na zakończenie dodając bzdurną reklamówką pseudo-produktu – tak jakby wszyscy klienci byli analfabetami finansowymi! Potem unikałem tego biura, a po jakimś czasie zlikwidowano je. Dwa dni temu zauważyłem, że w nowym miejscu jakieś 500m od poprzedniej lokalizacji, objawiło się nowe biuro Expandera. Oczywiście europejski błysk, przystojni i schludnie ubrani doradcy, palce lizać – jeśli chodzi o wygląd. Jednak dla mnie jako klienta ta firma jest spalona, za brak poszanowania mnie w chwili gdy realnie potrzebowałem porady i chciałem zainwestować znaczny kapitał.

PS
Mam taki zwyczaj, gdy wchodzę do biura finansowego staram się być naiwnym chłopakiem, tak aby doradca pokazał czego się nauczył. Dopiero w drugiej fazie rozmowy zaczynam pytać o konkrety… niestety zdarza się, że do drugiej fazy rozmowy nie dochodzi, ponieważ doradca poległ w pierwszej :] albo druga faza rozmowy kończy się po pierwszym pytaniu :]

Czy Jan Paweł II potrzebuje świętości?

Słucham w radio i TV, czytam w prasie wypowiedzi osób na temat ogłoszenia Błogosławionym, Świętym Jana Pawła II. Słucham i się głęboko zastanawiam, o co tutaj chodzi. Słucham i mam wrażenie, że proces beatyfikacyjny Jana Pawła II, jest przez niektóre osoby traktowany tak, jakby to były zawody Pucharu Świata z Małyszem w roli głównej.

Czy Jan Paweł II potrzebuje świętości? Jan Paweł II był Świętym za życia i z pewnością raduje się dzisiaj po prawicy Ojca. Ale jaki jest sens ogłaszania przez Kościół kogoś Świętym? W pewnym sensie używając slangu, taki Święty zostaje ogłoszony Idolem dla wielu, a co za tym idzie każdy powinien brać ze Świętego przykład.

Czy Jan Paweł II potrzebuje świętości?
W moim przekonaniu Karol Wojtyła potrzebuje przede wszystkim mojej świętości i Twojej, to był cel jego życia – ukazać drogę ku Bogu, czyli drogę świętości. Do tego potrzeba otwarcia mojego serca na bliźniego, uśmiechu miłości na twarzy, dobrej pomocnej dłoni, słuchającego ucha i bezmiaru miłosierdzia.

Jeśli jeszcze dzisiaj i już dzisiaj nie idziemy śladami JP II, drogą własnej świętości, to czyż wyniesienie Jana Pawła II na ołtarze świata cokolwiek zmieni? Obawiam się, że będziemy jako Naród dumni, odbierając tą wielką chwilę jako sportowy sukces, który od dawna się nam należał, zarazem jednak nic w naszej religijności nie odnowimy.

Być może jesteśmy drugim narodem wybranym 😉 ale jak jest z realizacją naszego powołania na co dzień? Czy jest to język bliski językowi naszych polityków, czy też język Jana Pawła II.

Nie lękajcie się!

– to słowa do nas, do mnie i do Ciebie.

Tytuły prasowe i prasa

Przeglądając prasę natknąłem się na “piękny” tytuł artykułu – “Rozstanie ich wzmocniło”. Czekam na kolejne perły dziennikarskiej inteligencji np. “Morderstwo go uspokoiło”, “Gwałt wyprowadził go na ludzi” itp.

Przeglądając prasę dochodzę do wniosku, że czasy cenzury były korzystniejsze dla czytelnika, ponieważ poważne tytuły prasowe zamieszczały notatki o ingerencji cenzury. Obecnie takich notatek się nie publikuje, a z nieskładnej treści artykułu, można się domyślić, że kluczowe zdania wyciął cenzor z partyjnego nadania.

Przeglądając prasę przypomniałem sobie słowa z dawnego tekstu o brakach w wykształceniu artystów. Artykuł dotyczył sytuacji, w której część społeczności akademickiej głośnymi słowami uznała Umberta Eco za pseudonim studencki, mimo cytowania jego książek. Wtedy to zaczęto w akademii szukać tych, którzy napisali tekst o problemach w wykształceniu, zażądano ocenzurowania artykułu, choć wszyscy wiedzieli kto posadził te słowne głupoty.