Butelkowanie naiwnych

Przejrzałem dzisiaj dodatek finansowy do gazety codziennej i zdumiałem się nachalną reklamą Funduszy Inwestycyjnych. Pisząc nachalna reklama, nie mam na myśli standardowych reklam, które z założenia mają mydlić oczy na wykupionym przez reklamodawcę obszarze papieru.

Nachalna reklama polegała na opublikowaniu dziennikarskiego artykułu i wykresu nieograniczonego wzrostu dla wszystkich Funduszy, z główną tezą “wszyscy inwestujący nieuchronnie się wzbogacą”. Wykres dobrano specyficznie, jako zobrazowanie zeszłorocznego wzrostu po małym kryzysie, i zarazem jako potwierdzenie tezy, że obecnie nie ma szans aby ktoś na Funduszach stracił.

Zastanawiające, że nie opublikowano tego wykresu w dłuższej perspektywie na przykład 5-ciu lat i nie przedstawiono niebezpieczeństw jakie mogą dotknąć inwestora.

Mój Przyjaciel

Kiedy mam smutny dzień i potrzebuję rozmowy, Mój Przyjaciel porzuca swoje zajęcia i znajduje czas na rozmowę ze mną, przy lampce wina.

Kiedy mam radosny dzień i potrzebuję spaceru z dala od domowego zgiełku, Mój Przyjaciel porzuca swoje domowe zajęcia i wyrywa się ze mną do parku, Palmiarni, kawiarni.

A gdy mam ochotę zrobić coś strasznego i pójść na kolejną słodką szarlotkę, Mój Przyjaciel nie strofuje mnie tylko razem ze mną zasiada do stołu.

Mam wspaniałego Przyjaciela, na imię mu Żona 🙂

Najcieplejszy Te”A”tr

Dzisiejszego popołudnia udałem się z moją uroczą małżonką do Teatru “X”, na spektakl Teatru “A”. Rzecz miała dotyczyć Szafy z Aniołami. Przygotowałem się do tak ważnej komedii angelologicznej (gr. αγγελος angelos – posłaniec, anioł λόγος logos – słowo, nauka) oczami wyobraźni – z właściwą sobie powagą. Najpierw wspomniałem opasłe tomy rozpraw angelologicznych z dziełami św. Tomasza z Akwinu na czele. Następnie spojrzałem na portret naszego domowego Anioła Stróża i pośpieszyłem z małżonką, tak jak powyżej napisałem.

Już w chwili okazania biletów moja angelologiczna małżonka Kasia od Aniołów, oświadczyła mi tonem jednoznacznym “gdy będę rodziła naturalnie to tylko w koszulce TeAtru” – teraz post factum muszę pochodzić za tą koszulką bo Żony chce się słuchać 🙂

Komedia w zabytkowych wnętrzach teatralnych była spełnieniem naszych marzeń. Bodaj po raz pierwszy byłem w tak ciepłym wnętrzu na przedstawieniu TeAtru. Od początku ujęła mnie szafa samobieżna z czterema pancernymi w środku. Jak się okazało po skrzydłach, dwoje Aniołów było rodem z polskiej husarii, a jakże w końcu Sarmaci narodem wybranym. W tle scenicznej akcji, działy się wielkie rzeczy, oto po ekranie rzutnika przejechali trzej żądni władzy królowie nazwani mutantami.

To co ujmujące w komedii i niezapomniane, to nieustająca obecność Aniołów pośród widzów, w centrum scenicznego życia i naszego życia. Tak Aniołowie to urodzeni komedianci, którzy lubią płatać figle w najbardziej wyrafinowany dmuchany i balonowy sposób.

Na koniec pojawił się ścianowy ekran panoramiczny i już uszami wyobraźni słyszałem motyw końcowy Grzegorza Turnau’a “liryka to tkliwa dynamika – angelologia i dal”, a tutaj ujmujące za serce zaskoczenie – piękny chorał gregoriański i anielski śpiew uwielbienia “Gloria”.

Giełda to kasyno?

Pierwsza po pierwszym równie mądrze się wypowiedziała słowami “Giełdy to kasyna”.

No cóż, dla przeciętnego obywatela, być może giełda to kasyno, ale dla gospodarki to najlepszy sposób prawdziwej wyceny. Mogę się tylko domyślać, że pierwsza chciałaby aby wszystkim zarządzało Państwo, wtedy nie byłoby szybkiego reagowania na złe zarządzanie firmami, a co za tym idzie kasynowej przeceny marzeń.