“Kto kocha, nie stawia pytań”, oto jedno z przekonań dzisiejszych fideistów. Jeśli naprawdę kochasz Boga, nie stawiasz Mu pytań, nie stawiasz pytań Kościołowi, papieżowi i wreszcie sobie samemu. Fideista przekonuje, że skoro Bóg jest miłością, nie powinieneś już o nic więcej pytać, a jeśli pytasz – kiepsko z twoją wiarą. Duszpasterze-fideiści dostarczą gotowe rozwiązania i przepisy w dowolnej kwestii.
Taka jest wiara człowieka niedojrzałego, zagubionego, który trzyma się religii, jakby ta dawała mu jedyną tożsamość. Wszelkie próby kwestionowania jakichkolwiek elementów takiego całościowego obrazu (w tym np. rozróżnianie tego, co istotne, od tego, co zmienne i historyczne w wierze) przeżywane są jako zagrożenie i pozbawienie poczucia bezpieczeństwa. Tymczasem już Tomasz Apostoł wątpił i była to jego droga do wiary. Wewnętrzna siła przekonania kazała mu powiedzieć: “Jeśli nie włożę ręki mojej do Jego boku, nie uwierzę”. Dla prawdziwie zagubionego człowieka takie pytanie jest nie do pomyślenia.
“Kto kocha, nie stawia pytań”
o.Tadeusz Bartoś OP – Rozdarte serce chrześcijanina