Dlaczego wierzy dziecko? Na jakiej podstawie zbudowana jest jego religijność?
Dziecko wierzy, bo tak je nauczyli rodzice. U podstaw religijności dziecka znajdujemy autorytet rodziców i wychowawców. Jest to autorytet ludzki. Stwierdzamy aż nadto często, że ta wiara otrzymana od rodziców czy wychowawców nie ma mocy ukształtowania życia dorosłego człowieka według wymagań wiary. Ponadto ludzki autorytet, na którym jest wsparta, może być zastąpiony przez inny ludzki autorytet głoszący jakieś nauki religijne. Ileż razy spotykamy się z tym zjawiskiem. Za taki autorytet człowiek uważać może nawet sam siebie. Jakże często spotykamy się dziś ze zjawiskiem deklarowania się jakiejś osoby jako wierzącej, przy równoczesnym dystansowaniu się jej nie tylko od zasad moralnych ale i od określonych prawd wiary (np. istnienie i rola Kościoła, doniosłość życia sakramentalnego, istnienie szatana i piekła itd.).
Tymczasem I Sobór Watykański w swej Konstytucji o wierze stwierdza, że wierzymy w prawdziwość rzeczy objawionych przez Boga nie dla ich prawdziwości wewnętrznej, poznanej naturalnym światłem rozumu, lecz z powodu autorytetu samego Boga objawiającego, który się nie myli ani nikogo mylić nie może. Słowem, motywem wiary winien być autorytet Boga objawiającego się, a w żadnym wypadku ludzki autorytet nauczyciela. Zatem między wiarą dziecka zbudowaną na autorytecie rodziców i wychowawców, a wiarą wyrażającą zaufanie do autorytetu objawiającego się Boga jest jakaś przestrzeń, żeby nie powiedzieć przepaść, przez którą trzeba przejść. Akt wiary winien stawać się coraz dojrzalszy. Proces rozwoju aktu wiary omawia teologia życia wewnętrznego, która dostrzega konieczność jakichś kolejnych nawróceń, stopniowego oczyszczenia, jakiegoś przechodzenia przez ciemności i noce. Wydaje się, że ten opisywany przez teologię mistyczną proces dotyczy właśnie przekształcania motywu wiary.
Bywają wypadki, że ten rozwój przebiega harmonijnie. Dzieje się tak wtedy, gdy żywa wiara rodziców stanowi jak gdyby pomost, przez który dziecko dochodzi do bardzo osobistego kontaktu z Bogiem. […]
Nieporównanie częstszym zjawiskiem jest brak rozwoju. W takim wypadku człowiek dorosły pozostaje w swej motywacji przy wierze otrzymanej w dzieciństwie. Jest zatem w swej wierze podobnie niedojrzały jak Koryntianie. Ta niedojrzałość motywacyjna jest źródłem wielu poważnych trudności w życiu ludzi skądinąd deklarujących się jako wierzący. […]
Bardzo częstym zjawiskiem jest przekształcanie się motywacji wiary drogą procesu, który jest przeżywany jako pewnego rodzaju kryzys wiary. W życiu osobistym młodego człowieka, dochodzącego do dorosłości, pojawia się coraz większa niezależność w sądach, poglądach, upodobaniach, jakaś chęć zrozumienia wszystkiego. Zawierzenie Najwyższemu w spotkaniu z tajemnicą wydaje się nie do przyjęcia. Nie bez znaczenia są też trudności moralne pojawiające się w związku z zachodzącymi zmianami we wrażliwości seksualnej.
Dlaczego wierzę ja i jaki jest fundament mojej religijności? Dlaczego wierzysz Ty i jaki jest fundament Twjej religijności? Dobrze byłoby znaleźć czas dla siebie i odpowiedzieć sobie na te pytania w okresie Wielkiego Postu.