Kazanie z cd?

Kazanie z cd podczas niedzielnej Mszy św. w gliwickiej katedrze? Nie wiem czy to “nowe diecezjalne trendy” – ale przeżyłem to, po dwakroć, kazenie=odsłuch z cd fragmentu rozważania (sic! nie homili sic!) przerywanego oklaskami (cd) o Czuwaniu Jana Pawła II.

Co to znaczy “czuwam”? To znaczy, staram się być człowiekiem sumienia. Że tego sumienia nie zagłuszam i nie zniekształcam. Nazywam po imieniu dobro i zło, a nie zamazuję. Wypracowuję w sobie dobro, a ze zła staram się poprawiać, przezwyciężając je w sobie. To taka bardzo podstawowa sprawa…

(Apel Jasnogórski. Rozważanie wygłoszone do młodzieży, 18 VI 1983).

Jestem przekonany, że cd z nagraniami przemówień papieskich (właściciel Polskie Radio), z którego kapłan skorzystał, był opatrzony informacją “Wszelkie prawa producenta zastrzeżone… oraz publiczne odtwarzanie tej płyty bez zezwolenia jest zabronione”.

Zapisy Ogólnego wprowadzenia do Mszału rzymskiego obowiązujące dekretem Prymasa Polski od 25-tego marca 2004. Czytam w ustępie Homilia art.65-67 m.in.:

65. Homilia, będąca częścią liturgii, jest bardzo zalecana: stanowi bowiem pokarm konieczny dla podtrzymania chrześcijańskiego życia. Winna być wyjaśnieniem jakiegoś aspektu czytań Pisma świętego albo innego tekstu spośród stałych lub zmiennych części Mszy danego dnia, z uwzględnieniem zarówno obchodzonego misterium, jak i szczególnych potrzeb słuchaczy.

66. Homilię winien z zasady głosić kapłan celebrujący. Może on ją zlecić kapłanowi koncelebrującemu lub niekiedy, zależnie od okoliczności, także diakonowi, nigdy zaś osobie świeckiej. W szczególnych przypadkach i ze słusznej przyczyny homilię może wygłosić także biskup lub prezbiter, który uczestniczy w celebracji, choć nie może koncelebrować.

W niedziele i obowiązujące święta homilię należy głosić podczas wszystkich Mszy sprawowanych z udziałem ludu; można ją opuścić jedynie z bardzo ważnego powodu. Bardzo zaleca się głoszenie homilii w innych dniach, zwłaszcza w dniach powszednich Adwentu, Wielkiego Postu i Okresu Wielkanocnego, a także w innych dniach świątecznych i przy innych okazjach, w których wierni liczniej gromadzą się w kościele. Zaleca się zachowanie po homilii krótkiej chwili milczenia.

O Homilii z cd – w tych przepisach nie wspomniano jednym słowem!!!

Prefekt Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów kard. Francis Arinze w wywiadzie dla włoskiego pisma “30 Giorni” zwrócił uwagę, że jeśli każdy kapłan wprowadzi do liturgii takie zmiany lub nowości, jakie mu odpowiadają, “będzie tyle odmian Mszy, ile jest celebransów”.

Przeraża mnie wizja Mszy św. niedzielnej, na której powita mnie od ołtarza “home video studio” z celebracją liturgii niedzielnej. Choć z drugiej strony w oczach niektórych, byłoby to planowe, podążanie drogą nowinek.

Na koniec tej smutnej notki przypomniało mi się zdanie wypowiedziane o św.Pawle

Cóż chce powiedzieć ten nowinkarz

(Dz 17,18).

Być nowinkarzem Ewangelii a nie nowinek pseudotechnicznych to zadanie na dzisiaj, także i dla mnie!!!

Sponsorowanie antykoncepcji

Decyzja o dofinansowaniu antykoncepcji w sytuacji, gdy nie ma pieniędzy na leki dla chorych na raka i emerytów urąga sprawiedliwości – powiedział KAI abp Józef Życiński. Skomentował on przyjęty przez Sejm przewagą 1 głosu projekt zakładający, że środki antykoncepcyjne i zapłodnienie in vitro będą refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia. […] Przypomniał, że w najnowszym numerze “Tygodnika Powszechnego” Krzysztof Burnetko napisał, że stanowisko tych partii, które protestowały przeciwko refundacji środków antykoncepcyjnych, jest wyrazem ideologii.

– Moim zdaniem humanizm nie jest ideologią, a w tym wypadku chodzi także o obronę pewnych zasad humanizmu, gdyż fundusze, które można uzyskać z Narodowego Funduszu Zdrowia, są ograniczone – oświadczył arcybiskup. Zwrócił uwagę, że w Lublinie wiele osób od kilku miesięcy czeka na Glivec, lek, który może powstrzymać rozwój raka, “tymczasem odpowiedź Funduszu jest negatywna: nie ma pieniędzy na Glivec”.

W takiej sytuacji przeznaczanie pieniędzy na środki antykoncepcyjne oznacza, że chorzy na raka zostali porzuceni, choć są w sytuacji bez wyjścia. – Ich cierpienie nie jest ideologią: nas obowiązuje solidarność z cierpiącymi i słabymi – podkreślił abp Życiński.

Bezmyślne świadectwa

Wczoraj przeczytałem zamyślenie Pytanie na osobności, które o.Paweł Kozacki OP zamieścił w TP 25, na temat szybkiego i bezmyślnego wypowiadania świadectwa.

Wspomniałem jak z Markiem (oboistą) i Michałem (kontrabasistą) piliśmy gorącą herbatę z metalowego kubka w mroźny dzień. Było to spotkanie Taize w Monachium AD 1993. Staliśmy wtedy na asfaltowej drodze pomiędzy halami targowymi i próbowaliśmy się tą herbatą rozgrzać. Podeszła wtedy do nas dziewczyna i mówi “Dajcie świadectwo kim jest dla was Jezus Chrystus!”. Spojrzeliśmy po sobie i najszczerzej jak tylko mogliśmy odpowiedzieliśmy: “jest gorącą herbatą, którą teraz pijemy z jednego metalowego kubka i chwilą bycia razem w poczuciu jedności”. Dziewczyna oceniła nas bardzo negatywnie “Płytcy jesteście” i odeszła zgorszona naszymi słowami, oczekiwała słów “Chrystus jest naszym Panem i Zbawicielem”.

Dzisiaj po latach, kiedy przypomniała mi się ta scena, jestem przeszczęśliwy, że ta gorąca herbata i spotkanie z krążącym metalowym kubkiem było dla nas tak ważne. Teraz Marek mieszka w Warszawie, Michał w Poznaniu.

Wspomniała mi się jeszcze zabawna scena z modlitw w jednej z hal. Siedzieliśmy w trójkę (trzech studentów Akademii Muzycznej) i śpiewaliśmy skierowani w jedną stronę. W pewnej chwili zauważyliśmy, że ludzie na linii my-ikony zaczynają wstawać i wychodzą. Obróciliśmy się więc w innym kierunku, a tam ludzie także zaczęli wstawać i wychodzić…

Widać wydawaliśmy z siebie “anielskie pienia” 🙂

Młodość z Berna

Papież rozpoczął przemówienie – wygłaszane w trzech językach: niemieckim, francuskim i włoskim – głosem wyraźnym, ale po chwili wypowiedź załamała się i zapadła cisza. Do Jana Pawła podszedł jego drugi sekretarz, ks. Mieczysław Mokrzycki, i wyciągnął dłoń w kierunku rozłożonych na pulpicie kartek – może chciał pomóc, ułożyć kartki, a może odczytać tekst za Papieża. Jednak Jan Paweł II podziękował zdecydowanym gestem. Brawa sięgnęły zenitu. Odtąd każda wymuszona pauza, każda przewrócona kartka przemówienia nagradzana była okrzykami i oklaskami. Żeby ulżyć Papieżowi, kilkanaście tysięcy młodych dyscyplinowało się nawzajem, uciszając zbyt długo skandowane hasła. Jan Paweł II – taki, jakim przed kilkoma dniami opisywała go szwajcarska prasa: cierpiący, z drżącą lewą dłonią, odczytujący przemówienie z ogromnym wysiłkiem – podbił zebranych.

Papież mówił: Ewangelia Łukaszowa opowiada o spotkaniu: z jednej strony smutny orszak, towarzyszący w drodze na cmentarz młodemu synowi wdowy; z drugiej strony radosna grupa uczniów, idących za Jezusem i słuchających Go. Również dzisiaj, młodzi przyjaciele, można się znaleźć w tym smutnym orszaku, który podąża drogą miasteczka Nain. Dzieje się tak, jeśli poddajecie się rozpaczy, jeśli złudzenia świata konsumpcji pociągają was i odrywają od prawdziwej radości, aby wepchnąć was w przelotne przyjemności, jeśli oplątują was obojętność i powierzchowność, jeśli w obliczu zła i cierpienia wątpicie w obecność Boga i Jego miłość do każdej osoby, jeśli próbujecie w nieuoporządkowanej uczuciowości zaspokoić wewnętrzne pragnienie miłości prawdziwej i czystej. Właśnie w takich chwilach Chrystus zbliża się do każdego z was – i jak do młodzieńca z Nain – kieruje słowo, które wstrząsa i budzi: »Wstań!«.

Marek Zając –
Reformator w Bernie w TP 24