Proboszcz z Ars – ciche życie Jana Marii Vianneya

Są takie chwile, w których ogarnia mnie przerażenie na widok własnej pychy, egoizmu i braku skromności. Zwłaszcza gdy mi się machnie taki wpis jak ten poprzedni “Jak dobrze, ze nie jestem jak On…”.

Przeraża mnie ogrom własnej głupoty i nawyk oceniania, z jednej strony wygląda to pięknie: jest przykład, potem analiza problemu i na końcu moralizatorska uwaga…

Z drugiej strony następują takie dni spirali udanych tekstów, komentarzy i odpowiedzi… Tak mi się jakoś ostatnio zaczęło pompować i mnie to bardzo przytłacza…

Wtedy sięgam po mój “Energizer” i zarazem “Red Bull”, takie dwa w jednym. Tak też musiałem uczynić i właśnie kończę lekturę. Jest to króciutka 80-stronnicowa książka Marc’a Joulin’a zatytułowana Proboszcz z Ars – ciche życie Jana Marii Vianneya. Gdy dochodzę do końca tej lektury, od razu czuję jak zostało ze mnie spuszczone powietrze i powróciłem na ziemię…

Oto kilka myśli św.Proboszcza z Ars:

Pragniecie modlić się do Boga, spędzać cały dzień w kościele; myślicie także, że byłoby rzeczą pożyteczną pomóc kilku ubogim, których znacie, którzy są w wielkiej potrzebie. Jest to Bogu o wiele bardziej miłe, niż dzień spędzony przed tabernakulum. […]

Ten, kto się nie modli, przypomina kurę lub indyka, które nie umieją wznieść się w powietrze. Nawet jeśli trochę podfruną, to zaraz opadają. Grzebiąc w ziemi obsypują się nią, robiąc wrażenie jakby sprawiało im to przyjemność. […]

Aby przystąpić do sakramentu pojednania potrzeba trzech rzeczy. Wiary, która nam ukazuje Boga uosabianego przez kapłana. Nadziei, dzięki której wiemy, że Bóg udzieli nam łaski przebaczenia. Miłości, która sprawia, że kochamy Boga i która budzi w naszym sercu żal za to, że obraziliśmy Go. […]

Przyjaciele Boga rozpoznają się wszędzie!

Czystość małżeńska

Czystość małżeńska

Istnieją trzy rodzaje czystości (cały tekst tutaj):
– pozamałżeńska (młodzieńcza, narzeczeńska, wdowieńcza, osób samotnych) — wyrażająca się w całkowitej wstrzemięźliwości płciowej,
– małżeńska — zdolność współżycia wyłącznie w więzi małżeńskiej jako wyrazu miłości, w atmosferze szacunku dla współmałżonka przy poszanowaniu nakazów moralnych, zachowaniu porządku rzeczy i hierarchii wartości,
– “dla królestwa niebieskiego” (Mt 19,12) — celibatu lub ślubu czystości, która wyraża się w całkowitej wstrzemięźliwości płciowej i “niepodzielności serca” jako znak całkowitego oddania się Bogu.

oprócz tego
w prosty sposób
CZYSTOŚĆ, CNOTA i inne nieporozumienia

oraz bardzo naukowo 😉
Papieska Rada ds. Rodziny “Ludzka płciowość: prawda i znaczenie” rozdział II “prawdziwa miłość i czystość”

Normalność

Jak to dobrze, mam tyle pieniędzy ile mi potrzeba i nic ponadto. Leczy mnie to z wszelkich miraży i pozwala odróżnić miraże od dobrych marzeń. Nie zrobiłem “kariery”, dzięki temu nie odleciałem w “świat” Mariana, lecz z radością odwiedzam i rozmawiam z moją 93-letnią Ciocią 🙂 Stary człowiek to nie ZŁOM, to doświadczenie całego życia, różnych czasów, którym może nas ubogacać, o ile sami tego chcemy.

Tylko z drugiej strony “jak to dobrze, mam tyle pieniędzy ile mi potrzeba i nic ponadto” nie oznacza, że mam leżeć do góry brzuchem i nic nie robić, nie rozwijać się, nie dokształcać się i nie zmieniać pracy, To znaczy, że nawet gdy będę pochłonięty pracą, NIGDY nie wolno mi zapomnieć o człowieku i odsunąć go na dalszy plan!!!

Chciałbym wytrwać w tej normalności i nigdy nie opuścić moich rodziców na starość w potrzebie, nawet gdybym kiedyś mieszkał w odległym miejscu…

Marian nie czuje się winny. Jako młody, bo 29-letni szef dużego koncernu, nie mógłby zajmować się chorym na Alzheimera ojcem. – Miałem zrezygnować z kariery, pieniędzy i zamienić się w niańkę? A kto by zarabiał na leki, jedzenie i ubranie dla mnie i ojca? – pyta. Trzy lata temu załatwił mu miejsce w jednym z prywatnych pensjonatów dla seniorów. Miesięcznie płaci trzy tysiące złotych i jak mówi, ma święty spokój. I czyste sumienie. – Znam wielu, którzy nie poczuwają się do jakiejkolwiek odpowiedzialności. A przecież ja nie odwróciłem się do ojca plecami, tylko zapewniłem mu opiekę – tłumaczy.

Kulisy